Bp Mirosław Milewski przewodniczył Mszy św. odpustowej w Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej, Pani Mazowsza i Kujaw w Skępem. Przypomniał, że od 1998 roku dzień 25 marca jest obchodzony jako Dzień Świętości Życia. Był on odpowiedzią na apel papieża Jana Pawła II z encykliki „Evangelium vitae”, który wezwał do troski o życie każdego człowieka.
Hierarcha podkreślił, że życie każdego człowieka jest „wartością podstawową i nienaruszalną”. Każdy człowiek poczęty w łonie matki ma prawo do życia. Życie jest wartością, która jednoczy wszystkich ludzi na całym świecie. Każdy Polak powinien bronić życia.
- Pojawiające się w ostatnich miesiącach ataki na życie, pod pretekstem zmiany prawodawstwa, a także deklaracje polityczne o domaganiu się prawa do aborcji do 12 tygodnia życia dziecka, zmuszają nas do jeszcze większej, bardziej gorliwej modlitwy o życie i za życie. My nigdy nie możemy powiedzieć, że „Aborcja jest OK”. Aborcja, to największe zło tego świata - zaakcentował bp Milewski.
Biskup dodał, że Kościół katolicki w Polsce czyni wiele starań, aby każdy człowiek, bez względu na to, jaki jest stan jego zdrowia, miał szansę na życie i na opiekę, gdy jest ona potrzebna. Wymienił m.in. Duchową Adopcję Dziecka Poczętego i Okna Życia, do których trafiają dzieci, które z różnych powodów nie mogą wychowywać się w rodzinach biologicznych. Takie dzieci są później adoptowane.
Stwierdził, że w ostatnim roku Polacy dobrze poznali wartość zdrowia i życia. Gdy na Covid-19 choruje tak wiele osób, gdy chorzy muszą być podłączani do respiratorów, gdy codziennie z powodu koronawirusa umiera wiele osób, w samotności, bez możliwości pożegnania się z bliskimi - modlitwa u stóp Maryi powinna być jeszcze bardziej gorliwa. Poprosił o modlitwę za całą służbę zdrowia, aby nie zabrakło im sił i nadziei na to, że z Bożą pomocą pomogą oni swoim pacjentom.
- Nie znamy wyroków boskich, nie wiemy, dlaczego tak się dzieje. Nie wiemy, co Bóg chce nam poprzez te wydarzenia powiedzieć. W historii zbawienia wielokrotnie działo się tak, że Bóg stawiał ludzi w pewnej sytuacji, której sensu nie potrafili oni zgłębić. Tak było z Maryją, która nagle dowiedziała się, że Bóg postanowił przekazać Jej swój największy Dar – Syna, Emmanuela. On jednym słowem „fiat” – „tak” zrezygnowała z siebie. Wola Boża była dla niej ważniejsza od własnej woli – głosił bp Milewski.
Zaznaczył, że swoje „tak” Panu Bogu trzeba potwierdzać dzień po dniu, przez całe życie. Gdy Bóg burzy plany, gdy poddaje próbie, gdy zmusza do zmiany myślenia – na nic zda się bunt czy rozpacz. Pozostaje po prostu jak Maryja zaufać, przyjąć postawę „fiat” – „tak” na to, co człowieka spotyka, oddać Bogu wszystko.