Ks. biskup Mirosław Milewski: mamy obowiązek bronić depozytu wiary i jej symboli

- Jako katolicy mamy obowiązek bronić depozytu wiary i jej symboli – powiedział ks. biskup Mirosław Milewski 6 marca br. w parafii św. Franciszka z Asyżu w Ciechanowie. – Wielki Post jest niezwykłą okazją do tego, aby szukać i odnaleźć Boga – zaznaczył. Podczas Mszy św. udzielił sakramentu bierzmowania młodzieży z parafii.

Ciechanow-sw-franciszka.jpg

Bp Mirosław Milewski w przeddzień trzeciej niedzieli Wielkiego Postu powiedział, że przygotowaniu do Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa towarzyszy wiele praktyk religijnych, w tym spowiedź wielkanocna. Św. Hieronim nazwał ją ostatnią „deską ratunku” podróżujących po wzburzonym morzu własnego życia. Wielki Post jest „niezwykłą okazją do tego, aby szukać i odnaleźć Boga”.

Przyznał, że martwi się tym, co dzieje się na świecie i w Kościele, dochodzi do rozpadu współczesnego społeczeństwa w tradycyjnym kształcie. Różne procesy szybko i skutecznie jakby „wysysają” ludzi z Kościoła, szczególnie młodych. W tempie lawinowym postępują zjawiska, które zniechęcają ludzi do wiary, do Boga, do Kościoła. Towarzyszy temu moda mówienia o Kościele tylko źle, nie tylko w wulgarnych internetowych komentarzach, ale również w poważnych programach publicystycznych i artykułach prasowych.

- Kościół jawi się w nich jako instytucji popsuta. Do tego dochodzą systematyczne próby wyrzucenia katolików poza nawis życia społecznego, uczynienia z nas ludzi niejako wyjętych z kontekstu, nie posiadających prawa do obrony prawd i wartości, w które wierzymy. Traktuje się nas jak grupę dziwaków, która wierzy w Boga i uznaje moralność zapisaną w dziesięciu przykazaniach – powiedział biskup.

Przypomniał niedawny wyrok sądu w Płocku, dotyczący profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej z Dzieciątkiem Jezus. Domalowano na nim aureolę sześciokolorowej tęczy, jaką posługuje się środowisko LGBT i rozlepiono tę „tęczową” Maryję na domach, latarniach, toaletach i koszach na śmieci.

- Sąd nie dopatrzył się w tym czynie obrazy uczuć religijnych katolików. Uznał, że nie był on obelżywy, nikogo nie poniżył i nie ośmieszył, a miał jedynie zwrócić uwagę na „homofobiczne” zachowanie „nietolerancyjnego” księdza. W płockim sądzie zatriumfował brak poszanowania dla tego, co dla katolików święte. W majestacie prawa wyrażono zgodę na profanację obrazu Maryi, dając sygnał innym do podobnych czynów – podkreślił kaznodzieja.

Zaakcentował także, że katolicy mają prawo i obowiązek bronić tego wszystkiego, co jest spuścizną pokoleń, co jest im najdroższe, do czego się modlą. Nie są gromadką „ciemnogrodu”, ale ludźmi, dla których wiara i związane z nią symbole są niezwykle ważne. Matka Boża z Jasnej Góry ma od wieków własną aureolę i trzeba domagać się, aby ona nadal taka pozostała.

- Jako ludzie wierzący nie chcemy nadzwyczajnych praw, nie nawołujemy do nienawiści do inaczej myślących. Oczekujemy i domagamy się szacunku do siebie, do wyznawanej wiary i symboli religijnych. Naszym obowiązkiem jest obrona depozytu wiary i jej symboli. Musimy jednoznacznie opowiadać się za prawdą Ewangelii. Musimy być wiarygodni – zaapelował bp Milewski.

Zwrócił się też do kandydatów do bierzmowania. Zauważył, że wielu ludzi młodych ogranicza swoje kontakty z Kościołem lub wręcz z niego odchodzi. Powodów tego stanu jest wiele, Wyraził niepokój o przyszłość religijną bierzmowanych. Poprosił, aby szczerze zapytali siebie o obecność Boga w życiu i byciu w Kościele.

W czasie Mszy św. bp Milewski udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania. Za obecność w rodzinnej parafii i udzielenie sakramentu podziękował mu proboszcz parafii ks. prał. Jan Dzieniszewski.