Bp Mirosław Milewski stwierdził, że sakrament bierzmowania, to sakrament „zatrzymania się i namysłu” nad stanem swojej wiary i relacji z Bogiem. Część młodych przeżyje go głęboko, oni wyjdą ze świątyni duchowo umocnieni. Inni niestety potraktują go powierzchownie i ucieszą się, że uroczystość dobiegła końca, a kolejną wizytę w kościele wyobrażają sobie za kilka lat przy okazji na przykład swojego ślubu czy bycia świadkiem chrztu.
- Nie wiemy co się stanie, to tajemnica ludzkiego serca. To moment zatrzymania i odpowiedzi na fundamentalnie pytanie o obecność Boga w życiu i rachunku sumienia co do swojego bycia w Kościele. Niezależnie od aktualnego stanu wiary i myślenia o Kościele, często krytycznego, spowodowanego kryzysem Kościoła, grzechami ludzi Kościoła – wybierzcie Boga, idźcie przez życie jako ludzie dla których wiara jest ważna, a wartości chrześcijańskie są wyznacznikiem postępowania i latarnią morską, która wskazuje właściwy kierunek – zauważył biskup.
Kaznodzieja zaznaczył też, że przykładem kogoś, który żył pełnią darów Ducha Świętego, który wybrał Boga i Jego Kościół, pomimo wszystko, aż do końca - jest patronka parafii św. Dorota. Żyła w odległym III wieku, u początków chrześcijaństwa, więc może wydawać się nieprzekonująca, niedzisiejsza. Jednak „święci ani świętość” nigdy nie przemijają, nie jest w stanie pokryć ich patyna zapomnienia czy nieaktualności. Dorota mimo tortur nie wyrzekła się wiary, a dodatkowo jej przykład sprawił, że inni nawrócili się na chrześcijaństwo.
- Obecnie na chrześcijan też czyha wiele groźnych niebezpieczeństw. Media regularnie donoszą o prześladowaniu chrześcijan w różnych częściach świata. Współczesna kultura nie służy budowaniu relacji z Bogiem i z Kościołem. Promuje ateizm, czyli odrzucenie istnienia Boga, ale też agnostycyzm, polegający na przekonaniu, że Bóg jest gdzieś tam wysoko i nie ma wpływu na dzieje świata – zwrócił uwagę biskup pomocniczy diecezji płockiej.
Przypomniał, że wielu ludzi żyje, jakby Boga nie było, odrzuca życie moralne, zamiast wyrzeczenia wybierają przyjemność, a zamiast wiary - duchową pustkę. O nich papież Franciszek powiedział kiedyś, że „wegetują powierzchownie, wewnątrz są martwi, dążą jedynie do odrobiny satysfakcji”. Wcześniej czy później pojawi się u nich nieuchronnie „głuchy niepokój, apatia, nuda życia, coraz bardziej bolesna”.
Bp Milewski stwierdził też, że obecność młodych w Kościele, to otwarta deklaracja wiary, że jest się katolikiem, bez względu na ostracyzm, izolację czy wyśmiewanie: - Oderwijcie oczy od smartfonów, wyjdźcie z rzeczywistości wirtualnej, wybierzcie życie duchowe zamiast wegetacji emocjonalnej lub społecznej. Przychodźcie na niedzielną Eucharystię, korzystajcie ze spowiedzi, pamiętajcie o modlitwie – poprosił ludzi młodych.