Wojna w Ukrainie trwa już ponad 80 dni. Jej każdy dzień, to dramat wielu ludzi. Najgorzej jest na wsiach, gdzie nie dociera pomoc z Zachodu, brakuje jedzenia, lekarstw, środków opatrunkowych. Niektóre wsie są odcięte od świata, bez prądu i wody. Nie ma sklepów, w których można kupić jakąkolwiek żywność. W odległych miejscowościach mówi się wprost o kryzysie humanitarnym.
W tych dniach diecezja płocka przekazała kwotę 3 tysięcy euro na rzecz Archidiecezji Kijowskiej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, na potrzeby humanitarne oraz wsparcie służby socjalnej.
- Wiemy, że Ukrainie potrzebna jest każda pomoc. Kraj ten codziennie zmaga się ze skutkami wojny. Jego mieszkańcy na terenach objętych wojną cierpią głód, nie mają wody do picia, nie mogą się leczyć, każdego dnia boją się o własne życie. W miarę możliwości chcemy im pomagać, także za pośrednictwem Kościoła greckokatolickiego. Wiemy, że Ukraina potrzebuje modlitwy, ale niezbędna jest też konkretna pomoc materialna – mówi ks. kan. dr Piotr Grzywaczewski, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Płocku.
Księża greckokatoliccy w Ukrainie koło Kijowa między innymi urządzają kościelne piwnice jako schrony bombowe, pomagają rannym, dostarczają ludności żywność i artykuły pierwszej potrzeby, udzielają też wsparcia duchowego i psychologicznego: - Robią wszystko, co możliwe, aby ratować życie. Aby jednak kontynuować tę posługę, potrzebują wsparcia materialnego, którego nam katastrofalnie brakuje - przyznaje bp Josyf Milyan, biskup pomocniczy Archidiecezji Kijowskiej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.