Homilia - wmurowanie kamienia węgielnego i poświęcenie placu pod budowę kościoła Św. Ojca Pio – Płońsk 5 V 2019

1. Ojcze z niebios, Boże Panie,
Tu na ziemię ześlij nam
Twoje święte zmiłowanie,
Tu na ziemię ześlij nam.

- słowa starej, polskiej pieśni kościelnej.

Drogi Księże Proboszczu Tomaszu, zatroskany o ciężko chorego ojca Stanisława wraz z Ks. Prefektem Adamem oraz wszystkimi Współuczestnikami Twoich trudów duszpasterskich w parafii pod wezwaniem św. Ojca Pio w Płońsku,

Czcigodni Księża Dziekani Płońscy – Marku i Zbigniewie wraz ze zgromadzonymi tu kapłanami,

Szanowni Przedstawiciele Władz Powiatowych, Miejskich i Gminnych,

Szanowni Członkowie Komitetu Honorowego Budowy Kościoła,

Szanowni Członkowie Rady Gospodarczej,

Drodzy Druhowie Strażacy, obchodzący w tych dniach swojej święto patronalne,

Kochani Parafianie! Siostry i Bracia,

Witam was wszystkich serdecznie i pozdrawiam:

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!!

Za niespełna godzinę, po tej Eucharystii, dokonamy uroczystego i jakże radosnego aktu poświęcenia placu pod nową świątynię w Płońsku. Wmurujemy także kamień węgielny, a wraz z nim akt erekcyjny i kapsułę czasu, czyli Wasze przesłanie dla przyszłych pokoleń mieszkańców tej ziemi; przesłanie ludzi, którzy u zarania XXI wieku potrafili prosić Ojca z niebioso święte zmiłowanie, umieli organizować nową wspólnotę wiary i chcieli wznosić kościół.Jakie to ważne – wierzyć w święte zmiłowanie Bogai Boga o święte zmiłowanieprosić!Czyli tak naprawdę: odpowiadać na Boską miłość swoją ludzką miłością. Koślawą nieraz miłością, biedną miłością, ale miłością! Tak jak potrafię, moimi ludzkimi siłami!

To właśnie o tym mówi nam dzisiejsza Ewangelia, przepiękny dialog św. Piotra ze Zmartwychwstałym Jezusem. Kiedyś na początku Szymon z Betsaidy, rybak, szef niewielkiego przedsiębiorstwa rybackiego w Kafarnaum, usłyszał od Niego: „ Do tej pory nazywałeś się Szymon. Ale teraz będziesz zwał się Piotr - Skała. I Ja na tej Skale – na skale Twojego oddania, Twojej miłości, Twojej troski - będę wznosił przez wieki mój Kościół”. Tak, wznosił Kościół! Ale nadeszła chwila, w której także Piotr uległ strachowi, zląkł się, zdradził Mistrza. Bo droga wiary to nie tylko radosny, święty marsz, ale także droga prób i wierności. Droga, którą należy codziennie odnawiać. Piotr, który obiecywał wierność, w Wielki Czwartek na arcykapłańskim dziedzińcupoznał gorycz i upokorzenie za­parcia się, ale również nauczył się być po­trzebującym przebaczenia. Ześlij Twoje święte zmiłowanie -zdał się wołać pośród łez.

I oto o wiosennym poranku nabrzegu Jeziora Tyberiadzkiego, zmartwychwstały Chrystus staje przed Nim i na nowo pyta: „ Szy­monie... czy miłujesz Mnie” Św. Jan zapisał to pytanie po grecku: Simone, agapas-me?Oddał w ten sposób prawdę, że Jezus pytał Piotra o miłość AGAPE! O miłość AGAPE, a więc o tę całko­witą i bezwarunkową miłość, która wylała się na świat w Wielki Piątek na Krzyżu. Dawniej, przed swoim doświadczeniem upadku, Apostoł niewątpliwie odpowie­działby: „ Tak, Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że miłuję Cię taką miłością”Ale teraz, gdy zaznał gorzkiego smutku zaparcia, niewierno­ści wobec świętego zmiłowaniaSyna Bożego, mówi z pokorą: „ Panie - Kyrie, kocham Cię, filó-se moją k oślawą miłością, biedną miłością”. Zmartwychwstały Chrystus nalega: „ Szymonie, czy miłujesz Mnie tą całkowitą miłością, jakiej Was uczyłem i jakiej pragnę?" A Piotr znowu: „ Panie, kocham Cię tak, jak potrafię”. I to samo za trzecim razem. Co się dzieje w tym momencie? Tak, Jezus przyjmie jego wyznanie, zgodzi się, żeby Piotr poszedł za Nim ze świadomo­ścią własnej kruchości, żeby mu się powierzył z całą tą swoją ubogą, kruchą, ludzką miłością.

Tylko tak– Umiłowani - można budować! Tylko z tą świadomością kruchości i z tą świadomością Boskiego zmiłowania, bycia przyjętym przez wielką Miłość, można budować życie chrześcijańskie, budować świątynię, budować parafię! Dziękuję Wam serdecznie za to, co już dokonaliście, za wielki trud organizacji wspólnoty, za każdy wysiłek, cierpienie, modlitwę, pracę, grosz, bo to wszystko, tak, to wszystko właściwie jest tworzywem świątyni. Na ręce księdza kanonika Zbigniewaskładam wyrazy wdzięczności za wielkoduszne wsparcie w organizowaniu tej nowej wspólnoty, w szczególności zaś za ziemię, na której będziecie wznosili materialny kościół, a wraz z nim Kościół Waszych serc, Kościół Waszej odpowiedzi Ojcu z niebios na jego objawioną w Chrystusie miłość Agape. Z kolei na ręce księdza Dziekana Markaskładam podziękowanie Waszym parafiom matkom– św. Michała Archanioła i św. Maksymiliana Kolbego w Płońsku oraz św. Urbana w Baboszewie. Jutro właśnie w Baboszewie będę przewodniczył uroczystościom pogrzebowym ks. Prałata Doktora Stanisława Welenca, w młodości wikariusza, a potem, w sędziwym już wieku, tamtejszego proboszcza. Nie zapominajmy o modlitwie w intencji tego zasłużonego, gorliwego kapłana.

2. Boże wielki, my w pokorze
o Twą łaskę prosim Cię,
Wola Twoja wszystko może,
Ty nad nami zmiłuj się.

Pokora, zawierzenie łasce, wiara w moc woli Bożej ... – to były cnoty Świętego Ojca Pio, pod którego patronat oddaliście Waszą wspólnotę i wznoszoną świątynię, a do którego Ksiądz Proboszcz Tomasz od tylu, tylu lat żywi autentyczny kult. To dlatego kamień węgielny zaczerpnęliście ze zbudowanej przez Świętego Kapucyna CasaSollievo della Sofferenza – „ Domu ulgi w cierpieniu”, nowoczesnego centrum szpitalnego w San Giovanni Rotondo. Został on otwarty 5 maja 1953 r. Bardzo bym chciał, żeby kiedyś Wasza świątynia stała się kiedyś dla Płońska i całej Diecezji sanktuarium - miejscem leczenia ran Chrystusowych, które tak mocno w znaku stygmatów naznaczyły również życie Świętego z Pietrelciny! Te rany dzisiaj to: samouwielbienie, pustka duchowa, uzależnienia, zdrady, zatwardziałość serca. Jak wyraźnie widział je Ojciec Pio! Jak mocno zagrażają one naszym czasom! Jak mocno!

3. A przez Syna Twego mękę
Ulżyj ludzkiej doli złej,
Każdą życia skróć udrękę,
Boże wielki, zlituj się.

Zauważyliście - Siostry i Bracia - że to moje dzisiejsze słowo osnułem wokół pieśni mszalnej „ Ojcze z niebios, Boże Panie”. Nieprzypadkowo, bo właśnie dzisiaj mija 200 lat od urodzin jej twórcy, wybitnego polskiego kompozytora, patrioty i chrześcijanina – Stanisława Moniuszki.Moniuszko był i pozostaje znany pokoleniom Polaków nie tylko z oper „ Straszny dwór” i „ Halka” („Ojcze z niebios, Boże Panie” to przecież fragment IV aktu tej opery), ale też z blisko 300 pieśni, szczególnie „ Pieśni domowych”. Tak, domowych! Rodzinnych! W kościołach śpiewano jego „ Ojcze z niebios”, a po dworach i wiejskich chatach „ Prząśniczkę”, „ Po nocnej rosie”, „ Znasz li ten kraj”. Pochodził z rubieży Rzeczpospolitej, a zanim stał się znanym kompozytorem, twórcą opery narodowej, organizatorem i dyrektorem opery warszawskiej, przez blisko 20 lat pełnił posługę organistyw kościele uniwersyteckim pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela i Św. Jana Apostoła Ewangelisty w Wilnie. Jak ważny jest śpiew, organista, organy! W swoim życiu Moniuszko skomponował 7 Mszy, 4 Litanie Ostrobramskie, hymny i psalmy. W jednym z zachowanych listów z tego czasu pisał: „ Niech śpiewak łączy głos swój do najpoważniejszego narzędzia muzyki, jakim są organy, które z całym bogactwem swoich sposobów gotowe są na usługi mistrza. Ten zaś z całym zaparciem miłości własnej niech się wyrzeka chęci popisu i błyszczenia siłą własnego talentu, a tak zespolonych jedynym celem swego powołania Duch Święty, jedyna ich Muza, natchnie niezawodnie. I tak wydadzą dzieło, które dla nich cichą, ale prawą zasługę, a ludziom prawdziwy pożytek przyniesie".

Kochani Moi! Wiele lat pracy, cichej, organicznejpracy przed Wami. Życzę Wam w tym wszystkim dobrych natchnień Ducha Świętego, cierpliwości i ofiarności. A na koniec dodam tylko to - jeszcze w czasie wojny Moniuszkowy kościół Świętych Janów w Wilnie Sowieci zmienili na magazyn, a potem na Muzeum Nauki i Techniki. Jeszcze raz jednak okazało się, że „ trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (1 czytanie) – ponieważ w 1991 roku kościół zwrócono wiernym. Dziękujmy Dobremu Bogu, że tamte czasy skończyły się, że możemy w wolności i pokoju modlić się w naszych starych świątyniach, a także wznosić nowe, w których wciąż będą rozbrzmiewały organy, a także Msze i pieśni Stanisława Moniuszki.

Za to wszystko i za Was - za Was przede wszystkim - niech będzie „ Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków” (2 czytanie).

Amen.