HOMILIA PODCZAS EUCHARYSTII, SPRAWOWANEJ W 100-LECIE ODZNACZENIA PŁOCKA KRZYŻEM WALECZNYCH – KATEDRA 10 IV 2021r.

[czytania z soboty w Oktawie Wielkanocy]

Wielce Szanowny Panie Prezydencie,

Szanowni Członkowie Rady Miasta Płocka, pasowanego 100 lat temu na Kawalera Krzyża Walecznych,

Siostry i Bracia!

Dzisiejsza Ewangelia przekazuje nam, jak najcenniejszy skarb, jak bezcenny testament, spis spotkań Jezusa Zmartwychwstałego z tymi, których uczynił świadkami tego największego w dziejach ludzkości wydarzenia. Słowo Boże przypomina nam w ten sposób, jak ważna w dziejach Kościoła, narodu, wspólnoty czy rodziny jest pamięć… Jak to dobrze Panie Prezydencie, Szanowne Panie i Panowie – Rajcy Miejscy, że ją kultywujecie. I że najlepszą formę tego upamiętnienia odnajdujecie w Eucharystii– pamiątce Zmartwychwstałego Pana, a miejsce w katedrze– świątyni mazowieckich następców Apostołów oraz pomniku wiary i kultury Polski i Mazowsza.

Dziesiątego kwietnia, to w 1921 roku była niedziela– III Niedziela Wielkanocna, zwana wtedy Dominica Secunda post Pascha. Po przybyciu do naszego grodu Naczelnik Państwapierwsze kroki skierował właśnie tutaj – do bazyliki katedralnej. Nasz błogosławiony pasterz męczennik - biskup Antoni Julian Nowowiejski przyjął go w drzwiach tumu według ceremoniału, przewidzianego na przybycie głowy państwa. Z tej też racji przywdział zachowaną do dziś w naszym skarbcu kapę królewicza Karola Ferdynanda, syna Zygmunta III Wazy i brata króla Jana Kazimierza, biskupa płockiego w latach 1640-1655. „ Starożytna stolica Mazowsza– mówił, zwracając się do Marszałka bp Nowowiejski - wita Cię radośnie, Panie Naczelniku, w Twojej osobie widząc ziszczenie się narodowych marzeń i uosobienie chwały naszej wielkiej Ojczyzny. Marzenia się spełniły. Ojczyzna zmartwychwstała. Kościół jest wolny.Dlatego Ciebie, który uosabiasz jako Głowa odrodzonego Państwa te upragnione przez pokolenia dobra, witamy słowy: Bądź pozdrowiony. Racz wejść pod sklepienie tej starożytnej świątyni, gdzie razem wzniesiemy podziękowanie Panu Bogu za otrzymane dobrodziejstwa”.

Istotnie, przechodząc procesyjnie tu, do prezbiterium, zaintonowano podniosłe Te Deum laudamus, a biskup płocki odśpiewał modlitwę dziękczynną i udzielił błogosławieństwa pasterskiego. Na koniec Marszałekpokłonił się jeszcze w Kaplicy Królewskiej cieniom władców Polski Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustegooraz pozostałych książąt Mazowsza. Następnie, w samo południe, uczestniczył na placu Floriańskim we Mszy świętej, którą odprawił ks. Feliks Słonicki, kapelan garnizonu płockiego w latach 1918-1933 i profesor biblistyki, a później rektor naszego Wyższego Seminarium Duchownego.

Niezwykle głębokie słowa podczas obiaduw Hotelu Warszawskim wygłosił tego dnia g enerał Tadeusz Rozwadowski: „ Z pozwolenia Naczelnika Państwa i Wodza Naczelnego– mówił - oraz w imieniu wszystkich obecnych tu wyższych oficerów armii […] dziękuję za serdeczne przyjęcie [… Jest ono] dowodem jedności myśli i uczuć. Tak zawsze i w dawnych czasach bywało, że gdy Ojczyzna była zagrożona, jeżeli tylko silnie i jednomyślnie naród stawał wokół swego Wodza, Polska zawsze odpierała zwycięsko wszelkie najazdy. Tak było i w ostatnich chwilach ponurej, zda się grozy pełnych, a zakończonych wspaniałymi zwycięstwami i zaszczytnym pokojem. W tych walkach o wolność i niepodległość Ojczyzny, o byt narodu wszyscy wiemy, […] wybitny udział brało zawsze duchowieństwo polskie. Bądź […] stało na straży dóbr moralnych Żołnierza, podnosząc mu ducha, bądź udzielało mu rad i wskazówek, bądź wreszcie chwyciwszy krzyż w rękę, prowadziło go na bój za dobrą sprawę. Znany jest patriotyzm naszego duchowieństwa. I Jego Ekscelencja ks. Biskup Płocki swą zdecydowaną postawą, przygotowany na wszystko, co go mogło spotkać, pozostał na miejscu swego obowiązku, dając tym dobry przykład i działając w tymże duchu na podległe mu duchowieństwo i całą jego diecezję. Za to ciche bohaterstwo w dniach walki wznoszę zdrowie Jego Ekscelencji ks. Biskupa Płockiego i całego duchowieństwa. Ks. Biskup Płocki niech nam żyje”.

Wybaczcie Państwo, że przytaczam właśnie te gesty, podkreślające rolę i miejsce Kościoła, oraz słowa, oddające sprawiedliwość biskupowi i kapłanom. Gdzie wszelako to czynić, jak nie tutaj, w katedrze?Inne, nie mniej znaczące wydarzenia tamtego 10 kwietnia sprzed stu lat, będzie z pewnością przypominał dzisiaj niejeden mówca, upamiętnia je także wspaniała wystawa w Muzeum Mazowieckim. Zresztą, jak zapewne Państwu wiadomo, to spotkanie Naczelnika Państwa z biskupem Nowowiejskim, ważną postacią Królestwa Polskiego i odradzającej się po nocy zaborów Rzeczpospolitej, miało wymowny dalszy ciąg. Po krótkim bowiem odpoczynku Naczelnik Państwa wraz z generałem Rozwadowskim, wojewodą Sołtanem i starostą płockim złożył Arcypasterzowi diecezji wizytę w jego domu, a na koniec, już blisko północy, obaj udali się autem do Kutna, stamtąd zaś pociągiem specjalnym do Warszawy– Marszałek do Belwederu, biskup Nowowiejski zaś na Konferencję Episkopatu Polski.

„ Marzenia się spełniły. Ojczyzna zmartwychwstała. Kościół jest wolny...” Tamci ludzie – pochodzący przecież z tak różnych duchowych ojczyzn, o tak różnych zapatrywaniach i życiorysach – potrafili doskonale rozumieć to, co tak naprawdę zostało przyjęte i zrozumiane dopiero w dobie II Soboru Watykańskiego. WPłocku w tamte dni pokazało się jak na dłoni, że państwo i Kościół są w swoich dziedzinach od siebie niezależne i autonomiczne, ale obie te rzeczywistości, choć z różnego tytułu, służą powołaniu jednostkowemu i społecznemu tych samych osób ludzkich. Tym skuteczniej więc służą dobru wspólnemu, im lepiej rozwijają między sobą zdrową współpracę i czerpią z wspólnego dziedzictwa wartości moralnych. Nas, chrześcijan, obowiązuje przy tym zasada tak wyraziście wyrażona w dzisiejszym pierwszym czytaniu: „ trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”.Oznacza ona, że katolicy, pełniący funkcje publiczne, są wezwani do odrzucenia moral­nego relatywizmu, charakterystycznego dla współczesnego świata, a tak szkodliwego dla życia demokratycznego, które potrzebuje prawdzi­wych i trwałych fundamentów w postaci zasad etycz­nych, niemogących być przed­miotem negocjacji.

„ Marzenia się spełniły. Ojczyzna zmartwychwstała. Kościół jest wolny...” Chcę z serca podziękować Państwu, że w Płocku solidarnie dbamy zarówno o prawdę historyczną, jak i o obronę wspomnianych wartości. Obchodzimy dzisiaj 11 rocznicę tragedii smoleńskiej. Jak nie wspomnieć w takim dniu pamiętnego Marszu milczenia, w którym 13 kwietnia 2010 roku szliśmy razem ramię w ramię, a potem uczestniczyliśmy tłumnie we Mszy Świętej za ofiary tej tragedii?

Jutro z kolei obchodzimy w całym Kościele Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Jak nie być wdzięcznym, że to właśnie w Płocku Chrystus Pan wypowiedział do św. Siostry Faustyny pamiętne słowa: „ Pragnę, aby było Miłosierdzia święto” (M. 49)? I jak nie dziękować, że dzięki współpracy Miasta i Kościoła tak wiele się dzieje, żeby świat o tym pamiętał?Jak nie cieszyć się, że przy każdym wjeździe do miasta Krzywoustego, obok innych symboli, widnieje postać św. Siostry Faustyny, która rozsławia Płock na cały światjako jeden z najwyraźniejszych punktów – jak to określił św. Jan Paweł II - na „ świetlistym szlaku Bożego Miłosierdzia”. Jak nie dziękować za to, że coraz bardziej realnych kształtów nabiera upamiętnienie pielgrzymki św. Jana Pawła II do Płocka 30 lat temu i Placu celebry papieskiej? Jak nie być wdzięcznymi za wspaniały pomnik-kolumnę, zwieńczoną zrywającym się do lotu orłem w koronie, z ryngrafem Najświętszej Maryi Panny na piersiach, ku czci „ zwycięskich obrońców Płocka w 1920 roku”? Za wspólną troskę o katedrę i inne pomniki chrześcijańskiej kultury? Za wspólne upamiętnienie żołnierzy wyklętych, bohaterów robotniczego protestu 1976 roku i pierwszej „ Solidarności” 1980 roku? Za Ś wiatowe Dni Młodzieży i obchody 450-lecia śmierci św. Stanisława Kostki? Za to, że nie brakuje również odruchów chrześcijańskiego miłosierdzia w tym trudnym, bolesnym czasie pandemii?

„ Marzenia się spełniły. Ojczyzna zmartwychwstała. Kościół jest wolny...” Miasto Płock, moja mała Ojczyzno, umiej być wdzięczna. Tak nam dopomóż Bóg! Amen.