Kochani, Siostry i Bracia,
Jest naszym pięknym, płockim zwyczajem, że od wielu już lat właśnie w ten wieczór, „ królewski wieczór”, członkowie i przyjaciele Klubu Inteligencji Katolickiejspotykają się, aby przeżyć chwilę rodzinnej wspólnoty wokół stołu Słowa i Ciała Pana, a później – zwykle tak bywało - również przy stole zastawionym nie tylko świątecznymi daniami, ale przede wszystkim - przy stole pełnym kolęd i pastorałek, śpiewanych z całego serca i z całej duszy. To nam przecież zostaje w pamięci i w sercu chyba najbardziej… Kto choć raz był na takim „ królewskim wieczorze”, nie zapomni jego niepowtarzalnego klimatu. Dlatego dziękuję Wam, kochani – dziękuję Pani Prezes Halinie Świstak i ks. dr. Grzegorzowi Kaczorowskiemu, asystentowi Klubu, za zaproszenie do przeżywania razem z Wami jeszcze raz tego tak szczególnego świętowania. Będzie dziś trochę inaczej, niż do tego jesteśmy przyzwyczajeni, ale wierzę mocno, że będzie – że jest, równie świątecznie, jak zawsze. Przecież to ciągle „ królewski wieczór”, w królewskiej katedrze i przy królewskim – Bożym stole teraz wszyscy siedzimy.
Umiłowani! W liturgii, która nas tego wieczoru łączy z Niebem, staje się dla nas obecny Bóg, pragnący być zrozumianym przez człowieka. To jest Objawienie Pańskie, czyli dzień, dzięki któremu możemy zobaczyć Emmanuela – Boga z Nami. I dzieje się to, bo Bóg pragnie być poznanym, Bóg pragnie być odkrytym i zrozumianym przez ludzkie serca. Ta tajemnica „ nie była oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak, jak teraz została objawiona przez Ducha” – mówił nam dziś św. Paweł w drugim czytaniu. I cieszył się Apostoł, że są tą tajemnicą Bożej tęsknoty objęci są wszyscy, również nie znający wcześniej Boga Izraela ludzie.
Jednak – Drodzy Moi - nawet owi mędrcy ze Wschodu, co przybyli do Jerozolimy,umiejący czytać gwiazdy i rozpoznawać znaki, mający na tyle determinacji i odwagi, aby wyruszyć w drogę w nieznane, nawet oni musieli się tej tajemnicy uczyć. Odebrali gorzką lekcję. Zbyt wcześnie byli przekonani, że już wiedzą, że już dotarli do celu, że już znaki nieba nie są im potrzebne. Dlatego nie zauważyli, że nad pałacami władzygasną światła Nieba. I zamiast przed Dawcą Życia, stanęli przed mordercą, przed okrutnym Herodem. I nauczyli się, że można nawet znać Pisma, i wiedzieć, gdzie szukać Boga, gdzie szukać nadziei, a jednak nie zrobić z tej wiedzy żadnego użytku, i nie spotkać się ze spełnioną Obietnicą… To musiała być gorzka dla Mędrców lekcja, dzięki niej jednak przeżyli swoje nawrócenie. Dlatego wrócili na właściwa drogę, gdzie kierunek wskazują światła Nieba. Wrócili tam, gdzie ludzkie kroki prowadzą gwiazdy, a nie gwiazdorzy - nie celebryci i celebrytki - którzy sami mocno pogubieni usiłują innym narzucać kierunki życiowej drogi.
Tak – Kochani – owi mędrcy ze Wschodu wskazują nam drogę ludzi inteligentnych. „ Intelligo” znaczy „ rozumiem”. Ludzie inteligentni, to znaczy ludzie, którzy rozumieją świat. Rozumieć – to coś więcej niż tylko wiedzieć. Rozumieć, to znaczy mieć świadomość, dlaczego coś się dzieje, mieć poznanie więzi między przyczynami i skutkami ludzkich wyborów i działań. Inteligencja katolickaoznaczać więc będzie sposób rozumienia ludzi, świata, stworzenia, w świetle pełni Objawienia, w świetle wiary i Tradycji Kościoła, w świetle Słowa Bożego, w świetle krzyża i Ewangelii. To jest - Moi drodzy - nasz klucz do rozumienia świata – wiara wciąż szukająca zrozumienia ( fides quaerens intellectum), wiara pewna tego, że Boga można poznać dzięki Jego bliskości; bo nie jest Bóg Wielkim Architektemczy Wielkim Zegarmistrzem, ale jest Wielkim Obecnymw misterium stworzenia. Inteligencja katolicka – to „ otwarty umysł i wierzące serce”. Tym sformułowaniem – „ otwarty umysł i wierzące serce” - posłużył się przed laty prowincjał argentyńskich jezuitów, o. Jorge Mario Bergoglio SJ, znany dziś światu jako Papież Franciszek, podczas rekolekcji dla współbraci (por. wydanie polskie – „Otwarty umysł, wierzące serce. Rekolekcje Ojca Świętego Franciszka”, Kraków 2013).Od Ojca Świętego uczymy się zatem tej niezwykłej inteligencji serca, która prowadzi do szukania Boga na peryferiach, z daleka od świateł medialnych reflektorów i synekur władzy.
Uczymy się – Siostry i Bracia - tej inteligencji serca również od ludzi nam bliskich, po których – jak mówi współczesna kolęda - pozostało nam już tylko „ puste miejsce przy stole”. W tym roku takich serc, które biją już po drugiej stronie nieba, które były nam bliskie, jest wiele. Pozwólcie, że wspomnę przynajmniej jedno imię i jedno serce - pierwszego asystenta Klubu Inteligencji Katolickiej w Płocku - śp. Ks. prof. Ireneusza Mroczkowskiego. Pamiętamy jego pasję życia, pasję Boga, pasję człowieka. Chciał czerpać jak najwięcej nie tylko wiedzy, ale i mądrości, z różnych źródeł. Nie wahał się stawać na naszych płockich rozdrożach dialogów. Dla wielu był tym, który pokazał – nie na siebie, ale na Boga, na Jego Obecność – nie tylko akademickim referatem, ale jeszcze bardziej – kapłańską posługą. Nigdy się nie zamknął w swoim mieszkaniu, żeby kontemplować siebie – jego mieszkanie było otwarte, dla każdego, kto wierzył, wątpił, szukał ... To dzięki niemu również ten Królewski Wieczór. Księże Ireneuszu, dziękujemy!
Kochani! I tak oto Bóg jest między nami. W świetle gwiazd, w cieple gestów, w życzliwości spojrzeń… Zobaczyliśmy Jego gwiazdę, i przyszliśmy oddać Mu pokłon, rozumiejąc, że to „ przez Niego wszystko się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało”. Prosimy więc Emmanuela, Boga z Nami, o światło dla naszych umysłów i serc, aby były otwarte i wierzące, aby wiara i rozum pozwalały nam wznosić się ku Bogu, kiedy pochylamy się do stóp człowiekowi.
Niech się więc stanie to Słowo życiem w nas.
Niech się stanie. Amen.