IV Niedziela Zwykła „B” – Stanisławówka

„W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał” (Mk 1, 21). To z pozoru niewiele mówiące zdanie tłumaczy nam istotę misji Jezusa.

Czcigodni Księża Salezjanie! Czcigodni Księża! Kochani bracia i siostry! 

1. „W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał” (Mk 1, 21). To z pozoru niewiele mówiące zdanie tłumaczy nam istotę misji Jezusa. Po wyborze pierwszych uczniów, Jezus wchodzi do synagogi, do miejsca szczególnego dla Żydów – do domu modlitwy, najważniejszego miejsca w mieście Kafarnaum. W tym miejscu uświęconym modlitwą objawia się zły duch, obecny w człowieku opętanym. Jezus świadomie rozpoczyna misję nauczania właśnie w takim kontekście. Pokazuje Żydom, że wraz z Jego przyjściem także religijność musi zostać oczyszczona, potrzebuje ona nowego, Bożego spojrzenia. Ewangelista Marek uświadamia nam w ten sposób, że ciągłym ryzykiem ludzi wyznających wiarę w Chrystusa będzie traktowanie mocy złego ducha, szatana, w niewłaściwy sposób. Zły duch nie zwycięża Jezusa, ale w Jego obliczu objawia swoją słabość i drży przed Nim. Szatan, obecny w opętanym, wykrzykuje: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga” (Mk 1, 24). W ten sposób uświadamiamy sobie, że wraz z przyjściem Jezusa ma miejsce odwieczna przegrana szatana. To Jezus zwycięża go swoim słowem, znakami, a potem męką, śmiercią na krzyżu i zmartwychwstaniem. Szatan nie jest równym rywalem Boga, jest zawsze przegranym!
2. Drodzy Bracia i Siostry! Po dwudziestu wiekach od tamtego wydarzenia z Kafarnaum widzimy wokół nas, wśród ludzi wierzących, tę właśnie pokusę, by czasem poddawać się myśleniu, jakoby szatan mógł zwyciężyć walkę dobra i zła, jakoby on panował dzisiaj niepodzielnie nad światem. Zauważamy zwiększenie zainteresowania niektórych wierzących sprawami, faktami, wydarzeniami, w których odczytują nadzwyczajne działania mocy złego ducha. Temat egzorcyzmów, opętań czy zniewoleń nie schodzi z ust ludzi zafascynowanych religią, ukazuje się wiele książek o złych mocach, diable i jego działaniu w świecie.
Ojciec Raniero Cantalamessa, kapucyn, od 1980 r. kaznodzieja Domu Papieskiego, w ostatnim czasie w ciekawy sposób wyjaśnił, jak dzisiaj rozumie się wiarę w demona. Jego zdaniem należy rozróżnić w tym temacie dwa poziomy: po pierwsze, wierzenia ludowe, po drugie zaś poziom intelektualny, obecny w literaturze, filozofii i teologii. O. Cantalamessa uważa, że na poziomie pobożności wiernych ich rozumienie działania szatana w świecie nie różni się od tego, w jaki sposób go widziano np. w średniowieczu. Choć dzisiaj nie ma procesów Inkwizycji, czarownic czy tym podobnych, to praktyki, które umieszczają w centrum złego ducha, czy to w egzorcyzmach, czy w ubóstwianiu go, są w naszych czasach dużo bardziej powszechne. Takie rozumienie obecności szatana stało się pewnym fenomenem społecznym. „Im bardziej próbuje się wyrzucać złego ducha drzwiami, tym częściej wraca on do dyskursu jakby oknem”. Na poziomie zaś refleksji rozumowej, teologicznej, demon zostaje przez niektórych traktowany jako pewien symbol, przenośnia; coś, czemu nie trzeba poświęcać zbyt dużej uwagi. Widzimy więc pewną dezorientację wierzących w tym względzie.
3. Kochani! Jak więc odnaleźć prawdę o szatanie? Czy można przyznać rację ludziom, którzy widzą jego działanie wszędzie, szukają różnych form zniewolenia, a zapominają o istnieniu chorób, zaburzeń psychicznych? Czy możemy zapomnieć o prawdzie dzisiejszej Markowej Ewangelii, że Jezus pokonał złego ducha?
Po pierwsze, jeśli chcemy uczciwie zmierzyć się z kwestią działania szatana w świecie, musimy wrócić do zdrowej tradycji Kościoła katolickiego, który zawsze był otwarty na to, co mówią o człowieku różne nauki. Nie możemy dziś zapomnieć, że zło osobowe obecne było przede wszystkim w tym, co wydarzyło się w XX w. w gułagach sowieckich, w niemieckich obozach koncentracyjnych czy chińskich obozach pracy. Tam zło pokazało okrutne, zbrodnicze oblicze, a pokonanie go było możliwe tylko dlatego, że wierzący nie zapomnieli o tym, że Chrystus raz na zawsze zniszczył szatana, nawet jeśli miliony ludzi zginęło w imię tych szatańskich zbrodni.
4. Po drugie, tak jak nie można zapominać o tym, że szatan działa także dzisiaj, tak również nie można go widzieć wszędzie, nie możemy „demonizować” rzeczywistości. Przypomina nam o tym dzisiejszy patron, św. Tomasz z Akwinu, żyjący w XIII w., wielki myśliciel i odnowiciel filozofii i teologii. Podobnie jak w Kafarnaum Jezus oczyścił skażone myślenie Żydów o religii, tak w złotej epoce średniowiecza św. Tomasz przypomniał światu, że wiara zawsze potrzebuje wzmocnienia i oczyszczenia dzięki naturalnemu światłu rozumu.
Dzisiaj jeszcze bardziej potrzeba nam dostrzeżenia tej współpracy wiary i rozumu, abyśmy byli wiarygodnymi świadkami Chrystusa w świecie. By właściwie rozumieć sprawy religii, potrzeba dzisiaj nie tylko godzin spędzonych na modlitwie, ale również rzetelnego studium o prawdzie, pochylenia się rozumu nad rzeczywistością, nad problemami ludzi. Jeśli dziś chcemy mówić o działaniu szatana w świecie, nie możemy zapomnieć o tym, co nam w tej kwestii podpowiada rozum. Jeśli chcemy rzeczywiście pomóc ludziom rozwikłać ich problemy duchowe, musimy rozumnie patrzeć na rzeczywistość i odróżniać działanie złego ducha od innych problemów, związanych z psychiką czy emocjami człowieka. Nie można szukać w egzorcyzmach sensacji, okazji do doświadczenia czegoś nadzwyczajnego, co może być przeżyte wszędzie i przez wszystkich. Dlatego właśnie Kościół katolicki bardzo szczegółowo określa kto i kiedy może brać w nich udział, a także kto i w jakich okolicznościach może być im poddany.
5. Po trzecie wreszcie, ta rozumność wiary jest nam potrzebna nie tylko w sferze naszych modlitw i działań duchowych, ale także na płaszczyźnie naszego życia publicznego, społecznego. W XVIII w. niemiecki filozof Georg Wilhelm Hegel stwierdził: „Naród, który posiada złe pojęcie o Bogu, ma także złe państwo, zły rząd, złe prawo”.
Kochani! Dzisiaj potrzebujemy takiego roztropnego podejścia do wiary i religii, która jest przecież obecna w różnych przestrzeniach polskiego społeczeństwa. Troskę o to pokazał zmarły 130 lat temu, w 1888 r. założyciel salezjanów, ks. Jan Bosco, nazywany „ojcem i nauczycielem młodzieży”. Jego oratoria, które do dzisiaj rozwijają księża salezjanie, były zwróceniem uwagi na to, że dzieci i młodzież potrzebują formacji religijnej, powinni oni otrzymać, nauczyć się prawdziwego obrazu świata. Świata, w którym dobro zwycięża zło, w którym Bóg pokonuje szatana, a trud moralny jest czymś pozytywnym. Świata, w którym grzech może być zwyciężony przez łaskę, a jedyne furtki, których winniśmy szukać to nie te, otwierające na zło, ale te, które nam otwierają drogę do miłości i prawdy, do dobra i piękna, do pełni życia. Taki świat objawił nam Jezus, wyrzucając złego ducha z opętanego w Kafarnaum. Taki świat pozwala nam odkryć rozum ludzki, który z wraz z naszą wiarą może wznosić nas do Prawdy. To jest owa Jezusowa „nowa nauka z mocą”, opowiadanie o świecie światła i dobra, a nie koncentrowanie się na złu i grzechu.
6. Kilka dni temu papież Franciszek uświadomił dziennikarzom, że twórcą pierwszego „fake newsa”, kłamstwa, był właśnie szatan, który taką dezinformującą wiadomość przekazał pierwszym ludziom w raju. Dziś Jezus przestrzega nas, byśmy nie dali się zwieść współczesnym „fake newsom” diabła. Trzymajmy się dobrych wiadomości, które płyną z Dobrej Nowiny, czyli Ewangelii! Amen.