Diakonat – 27 maja 2017 r.

Kochani kandydaci do święceń diakonatu!Do dzisiejszego dnia wiodła was długa droga. Przed kilkoma laty odpowiedzieliście na zaproszenie Jezusa – wstąpiliście do seminarium. Rozpoczął się czas rozeznawania powołania, czas z pewnością pełen rozterek i pytań, czas modlitwy, nauki, rozmów i spowiedzi, intensywnej pracy nad sobą, spotkań z ludźmi, a ostatnio czas przygotowań do głoszenia słowa Bożego i sprawowania sakramentów. Jestem pewien, że wiele razy zadawaliście Panu Bogu pytanie: „Czy to na pewno ta droga? Czy Ty, Panie, wzywasz mnie do kapłaństwa?” Myślę, że usłyszeliście w głębi serca odpowiedź Jezusa – dlatego tutaj dzisiaj jesteście. Dziś kończy się czas zadawania pytań. Dziś Kościół potwierdza, że Wasze powołanie jest autentyczne, prawdziwe, że nie jest Waszym osobistym pomysłem na życie, lecz wyborem Boga. 

Droga wspólnoto seminaryjna z księdzem rektorem Markiem! Czcigodni bracia kapłani! Siostry Zakonne! Kochani rodzice, krewni i przyjaciele naszych przyszłych diakonów! Drodzy bracia i siostry zgromadzeni na liturgii! I wy drodzy bracia – Sławomirze, Łukaszu, Damianie, Adamie, Krzysztofie Mateuszu – z bijącym sercem oczekujący na najważniejszy moment w waszym życiu!

1. Oto za chwilę będziemy świadkami przyjęcia święceń diakonatu tych sześciu naszych braci. Nowi diakoni to wielka radość dla naszego Kościoła. To owoc wysłuchanych modlitw i próśb. Niezmiernie cieszę z tego, że w tej radości dane jest mi uczestniczyć. Wielokrotnie uczestniczyłem w święceniach, w tej katedrze, dziś po raz pierwszy jestem tu,jako szafarz. To dla mnie wielka łaska!
2. Kochani kandydaci do święceń diakonatu!Do dzisiejszego dnia wiodła was długa droga. Przed kilkoma laty odpowiedzieliście na zaproszenie Jezusa – wstąpiliście do seminarium. Rozpoczął się czas rozeznawania powołania, czas z pewnością pełen rozterek i pytań, czas modlitwy, nauki, rozmów i spowiedzi, intensywnej pracy nad sobą, spotkań z ludźmi, a ostatnio czas przygotowań do głoszenia słowa Bożego i sprawowania sakramentów. Jestem pewien, że wiele razy zadawaliście Panu Bogu pytanie: „Czy to na pewno ta droga? Czy Ty, Panie, wzywasz mnie do kapłaństwa?” Myślę, że usłyszeliście w głębi serca odpowiedź Jezusa – dlatego tutaj dzisiaj jesteście. Dziś kończy się czas zadawania pytań. Dziś Kościół potwierdza, że Wasze powołanie jest autentyczne, prawdziwe, że nie jest Waszym osobistym pomysłem na życie, lecz wyborem Boga.
3.Diakonat to pierwszy stopień święceń. Przez ich przyjęcie staniecie się duchownymi. Wejdziecie w wielką, tradycję Kościoła. Już sami Apostołowie wybrali pierwszych diakonów. Mieli to być ludzie cieszący się dobrą sławą, pełni Ducha i mądrości (por. Dz 6,3). Przez wieki to posługiwanie pełniło wielu wspaniałych świadków wiary: św. Szczepan, św. Filip, św. Wawrzyniec,i wielu wielu innych.
Jako diakoni jesteście powołani do tych samych zadań, które wypełniali Wasi wielcy poprzednicy. Będziecie odczytywać Ewangelię i wsłuchując się w głos Jezusa w niej zawarty, współczesnym językiem, przekazywać Jego naukę podczas homilii. Będziecie sprawować sakramenty, udzielając chrztu i błogosławiąc małżeństwa. Będziecie przewodniczyć nabożeństwom, udzielać błogosławieństwa, prowadzić obrzędy pogrzebu.
Będziecie sługami stołu, tego Stołu przez wielkie „S” – ołtarza, na którym biskupi i kapłani składają ofiarę eucharystyczną. Będziecie posługiwać do Mszy świętej oraz rozdzielać Ciało Pańskie wiernym. Ale jako diakoni macie także być sługami stołu – tego zwykłego, codziennego. Ten stół, pisany małą literą, to symbol wrażliwości na ludzi, którzy potrzebują wsparcia i pomocy. Będziecie odwiedzać chorych i zanosić im Komunię św. Będziecie rozmawiać z ludźmi, pocieszać, czasem napominać. Wasze życie i wasza posługa ma być odbiciem miłosiernego Boga, który pochyla się nad każdym, zwłaszcza nad słabym i potrzebującym pomocy.
4.Myślę, że dziś towarzyszy Wam wielka radość z tego, że spełnią się Wasze pragnienia i marzenia. Ale także domyślam się, że macie w sercach obawę: jak to będzie? co mnie czeka? jakie problemy przede mną? jak poradzę sobie żyjąc w samotności, w celibacie? jak przyjmą mnie ludzie, do których w przyszłości zostanę posłany? Przecież – niestety – tak wielu dziś nie chce słuchać o Jezusie. Idziecie służyć w trudnych czasach. Czasach zamętu i głębokich, często niebezpiecznych, zmian. Niczego się nie lękajcie!Mężnie nieście krzyż służby razem z Chrystusem Miłosiernym.
Chcę Wam dziś powiedzieć, abyście się nie martwili. Nie bójcie się. Nigdy nie będziecie sami! Jezus powiedział: „Nie nazywam was sługami, ale przyjaciółmi” (J 15,15). To nie są puste słowa. Jezus jest naprawdę wiernym Przyjacielem, który zawsze będzie przy Was. Dziś te słowa, które od kilku lat czytacie w kaplicy seminaryjnej są skierowane do każdego z Was osobiście: nie Ty Mnie wybrałeś, ale to Ja wybrałem ciebie. Ciebie przeznaczyłem na to, abyś szedł tam, gdzie cię poślę i by twoje życie przynosiło błogosławione owoce (por. J 15,16).
5. KochaniMoi!Jesteśmy dziś świadkami jednego z najpiękniejszych wydarzeń w Kościele – udzielenia sakramentu święceń w stopniu diakonatu. Pragnę podziękować z całego serca tym wszystkim dzięki, którym ci nasi bracia doszli do tego dnia, by stać się diakonami – sakramentalnymi sługami. Myślę tu o rodzinie naturalnej: rodzicach i rodzinie, ale także o rodzinie diecezjalnej: przełożonych, formatorach, księżach proboszczach, wikariuszach i każdej osobie, która w jakiś sposób doprowadziła tych naszych braci do tego katedralnego ołtarza. Bóg wam wszystkim zapłać, to dzięki wam Kościół otrzymuje nowe sługi.
Rozpoczynamy obrzęd święceń… Otoczmy Sławomira, Łukasza, Damiana, Adama, Krzysztofa i Mateusza, naszą żarliwą i szczerąmodlitwą, by byli diakonami według serca Jezusowego, by byli diakonami na chwałę Bożą a nie dla własnej korzyści. Amen.